Rower, zdecydowanie rower. Nie znam lepszego sposobu na wyrzucenie z głowy myśli i jednoczesne ich układanie, penetrowanie, rozważanie. Ja pędzę i to samo robi mój umysł - rozważa wszystkie sprawy od tych najważniejszych po dysputy filozoficzne o ostatnio przeczytanej książce, łączy wszystko w całość, a potem nagle wyłącza się i koncentruje tylko na tu i teraz - pędzeniu w dal.

Rower, zdecydowanie rower. Nie znam lepszego sposobu na wyrzucenie z głowy myśli i jednoczesne ich układanie, penetrowanie, rozważanie. Ja pędzę i to samo robi mój umysł - rozważa wszystkie sprawy od tych najważniejszych po dysputy filozoficzne o ostatnio przeczytanej książce, łączy wszystko w całość, a potem nagle wyłącza się i koncentruje tylko na tu i teraz - pędzeniu w dal.

Ja w takich sytuacjach najczęściej ubieram buty, biorę słuchawki i biegnę, jak najdalej przed siebie. Z każdym kolejnym, stawianym krokiem oddalam się od wszystkich przyziemnych problemów. Myślę tylko o swoim równym oddechu, o rytmie, z jakim moje stopy uderzają o ziemię i osiągam wtedy wewnętrzny spokój. Czasem biegnę spokojnie i powoli, ale w tych gorszych momentach po prostu biegnę jak najszybciej, jakby moje zmeczenie mogło przezwyciężyć wszystkie kłopoty. Takie odstresowywanie jest bardzo ożywcze i dzięki temu, po skończonym biegu z nowej stronie i ze świeżym spojrzenie mogę zobaczyć problem.

Ja w takich sytuacjach najczęściej ubieram buty, biorę słuchawki i biegnę, jak najdalej przed siebie. Z każdym kolejnym, stawianym krokiem oddalam się od wszystkich przyziemnych problemów. Myślę tylko o swoim równym oddechu, o rytmie, z jakim moje stopy uderzają o ziemię i osiągam wtedy wewnętrzny spokój. Czasem biegnę spokojnie i powoli, ale w tych gorszych momentach po...

Myślę że chwila spokoju od tego szumu od muzyki,od wszystkiego. Czasami człowiek musi przemyśleć sobie dużo spraw które tylko on może rozwiązać. Więc myślę że jaka łąka czy las i można myśleć w spokoju ;)

Myślę że chwila spokoju od tego szumu od muzyki,od wszystkiego. Czasami człowiek musi przemyśleć sobie dużo spraw które tylko on może rozwiązać. Więc myślę że jaka łąka czy las i można myśleć w spokoju ;)

Chwila ukojenia, bez dzieci, bez hałasu, bez książki. Wtedy pozostaje szydełko, nieustannie poruszane ruchami nadgarstka, tworzące koronkową pajęczynę serwetki albo nowego szala. Wtedy też na stoliku pachnie aromatyczna kawa, która sprawia, że znowu chce się żyć. Pianka na jej powierzchni jest słodka i puszysta a substancja pod spodem, czarna jak smoła i gorzka. Tego obrazu relaksu dopełnia kot, wylegujący się na kolanach i polujący na obracającą się kulkę kordonka. Wtedy jest idealnie...

Chwila ukojenia, bez dzieci, bez hałasu, bez książki. Wtedy pozostaje szydełko, nieustannie poruszane ruchami nadgarstka, tworzące koronkową pajęczynę serwetki albo nowego szala. Wtedy też na stoliku pachnie aromatyczna kawa, która sprawia, że znowu chce się żyć. Pianka na jej powierzchni jest słodka i puszysta a substancja pod spodem, czarna jak smoła i gorzka. Tego obrazu...

Może to banalne, niezdrowe i głupie. Ale dla mnie na chwilę wyciszenia jest zapalenie papierosa w samotności. Nałogowo rzucam nałóg palenia, ale wiadomo bywa różnie. W chwilach wzburzenia, czy nostalgii, gdy nikt nie widzi, wyciągam z pudełka w szafie paczkę papierosów schowaną 'na czarną godzinę' i wychodzę na spacer nad rzekę. Siadam na ławce, odpalam papierosa i zaciąga się dymem. Chwila tylko dla mnie. Wypuszczając smużkę dymu, rozmyślam o tym co dobre i co złe. Patrzę na kaczki pływające przy brzegu i zaciągam się mocniej, oczyszczając swoją duszę, a trując organizm. Wraz z dymem z mych płuc, z serca ulatnia się wszelka melancholia. Spalam w sobie to co złe. Gaszę papierosa i wracam do domu, chowając paczkę przed rodziną. Zły nałogu! Do zobaczenia wkrótce.

Może to banalne, niezdrowe i głupie. Ale dla mnie na chwilę wyciszenia jest zapalenie papierosa w samotności. Nałogowo rzucam nałóg palenia, ale wiadomo bywa różnie. W chwilach wzburzenia, czy nostalgii, gdy nikt nie widzi, wyciągam z pudełka w szafie paczkę papierosów schowaną 'na czarną godzinę' i wychodzę na spacer nad rzekę. Siadam na ławce, odpalam papierosa i zaciąga...

Kiedy dopada mnie trudna chwila staję się kłębkiem nerwów.Ogarnia mnie strach oraz furia.W takich okolicznościach zawsze udaję się do mojego rytuału,który wygląda następująco.Włączam muzykę relaksacyjną w której występuje wycie wilka połączone z brzmieniem gitary .Robię bardzo ciężki trening kaliteniki i podciągania z ciężarami, w ten sposób zapominam o wszystkim dlatego pozwalam moim myślą skupić się wyłącznie na bólu mięśni.Robię to dlatego,żeby się zmęczyć fizycznie i psychicznie.Na tym polega moje oczyszczenie umysłu. Po tym treningu najchętniej poszedłbym spać, natomiast żeby rozładować nerwy do końca to zawsze po takim treningu idę sobie zaparzyć melisę i wskakuję do gorącej wody.Po takiej kąpieli i wypiciu trunku udaje się spać.Następnego dnia budzę się z zakwasami i czuję się jak nowo narodzony i żadne problemy nie są w stanie mnie powstrzymać.

Kiedy dopada mnie trudna chwila staję się kłębkiem nerwów.Ogarnia mnie strach oraz furia.W takich okolicznościach zawsze udaję się do mojego rytuału,który wygląda następująco.Włączam muzykę relaksacyjną w której występuje wycie wilka połączone z brzmieniem gitary .Robię bardzo ciężki trening kaliteniki i podciągania z ciężarami, w ten sposób zapominam o wszystkim dlatego...

W trudnych chwilach stawiam na przyjaciół. Spędzam z nimi dużo czasu by nie myśleć o utrapieniach. Rozmowy z nimi poprawiają mi humor i dają kopa do działania. A jeśli potrzebuje się zrelaksować włączam muzykę i idę coś ugotować. :)
Ale najlepszym lekiem są ramiona mojego męża który wystarczy że przytuli i wiem że on jest przy mnie więc trudności wydają się błachostką i razem je pokonamy :)

W trudnych chwilach stawiam na przyjaciół. Spędzam z nimi dużo czasu by nie myśleć o utrapieniach. Rozmowy z nimi poprawiają mi humor i dają kopa do działania. A jeśli potrzebuje się zrelaksować włączam muzykę i idę coś ugotować. :)
Ale najlepszym lekiem są ramiona mojego męża który wystarczy że przytuli i wiem że on jest przy mnie więc trudności wydają się błachostką i...

Mi ukojenie przynosi bieganie, działa na mnie wyzwalająco i pozwala zapomnieć o trudnościach. Jest to niezawodny sposób, bo właściwie nie potrzebuję do tego niczego, oprócz wygodnych butów. Co najciekawsze, po powrocie z treningu problemy wydają się dużo błahsze, dzięki czemu ja czuję się jakbym ważyła parę kilogramów mniej i spokojniej znoszę różne przeciwności. Kiedyś biegałam rzadziej, zazwyczaj tylko wtedy, kiedy potrzebowałam się odstresować. Teraz robię to zapobiegawczo. Codziennie. I od razu żyje mi się jakoś łatwiej i przyjemniej.

Mi ukojenie przynosi bieganie, działa na mnie wyzwalająco i pozwala zapomnieć o trudnościach. Jest to niezawodny sposób, bo właściwie nie potrzebuję do tego niczego, oprócz wygodnych butów. Co najciekawsze, po powrocie z treningu problemy wydają się dużo błahsze, dzięki czemu ja czuję się jakbym ważyła parę kilogramów mniej i spokojniej znoszę różne przeciwności. Kiedyś...

Wszystko zależy od okoliczności. Czasami lepiej rzucić się w wir prac fizycznych, by zagłuszyć myśli i nie popaść w marazm. Czasami dobrze wybrać się na spacer na pola i łąki, lub na plażę, by przyroda pomogła nam uporządkować myśli. Nie można jednak usiąść i siedzieć, bo wtedy wyobraźnia podsuwa najgorsze pomysły. Na każdą zgryzotę, czy rozterkę najlepszy jest ruch.

Wszystko zależy od okoliczności. Czasami lepiej rzucić się w wir prac fizycznych, by zagłuszyć myśli i nie popaść w marazm. Czasami dobrze wybrać się na spacer na pola i łąki, lub na plażę, by przyroda pomogła nam uporządkować myśli. Nie można jednak usiąść i siedzieć, bo wtedy wyobraźnia podsuwa najgorsze pomysły. Na każdą zgryzotę, czy rozterkę najlepszy jest ruch.

Ludzie sięgają po różne rzeczy w sytuacji stresu. Mimo, że jestem z tych pulchnych, nigdy nie sięgam po jedzenie, wręcz odwrotnie. Mam totalną blokadę.
Próbuję pozbierać myśli i potem zaczynam sprzątać lub cokolwiek innego, żeby pozbyć się tej „złej” energii.
W chwilach rozterki lubię też zająć się czytaniem, haftem krzyżykowym lub szydełkowaniem.
Od roku, czy półtora energia również spożytkowana jest na pieczeniu smakołyków, które na szczęście moi domownicy uwielbiają.
Z pewnością w trudnych sytuacjach dobrze jest porozmawiać z bliską nam osobą, która jeśli nie doradzi, to chociaż wysłucha, a to już bardzo dużo…

Ludzie sięgają po różne rzeczy w sytuacji stresu. Mimo, że jestem z tych pulchnych, nigdy nie sięgam po jedzenie, wręcz odwrotnie. Mam totalną blokadę.
Próbuję pozbierać myśli i potem zaczynam sprzątać lub cokolwiek innego, żeby pozbyć się tej „złej” energii.
W chwilach rozterki lubię też zająć się czytaniem, haftem krzyżykowym lub szydełkowaniem.
Od roku, czy półtora...